Poranne myśli o myślach.

Tak sobie myślę dzisiaj od rana o myślach. Jak to jest, że te myśli krążą i my je sobie myślimy. Można odkrywać różne systemy myślowe. Jest myślenie pozytywne, jest negatywne, katastroficzne, optymistyczne, pesymistyczne, realistyczne, życzeniowe i jeszcze wiele innych. Różni ludzie różne systemy myślowe prezentują.

No ale jak to jest, że np. człowiek, który uskutecznia myślenie pozytywne, czy nie ma on również myśli negatywnych? Albo czy katastrofista nie ma myśli optymistycznych?

Ja obserwując sam siebie zauważam taki trik. Mam w głowie różne myśli. Przydarzają mi się naprawdę takie od jednego bieguna do drugiego. Kiedy nie przykładam do nich dużej wagi, tylko je sobie obserwuję to one przychodzą, zmieniają się, odchodzą, jedne są takie drugie śmakie. I teraz to ode mnie zależy, w który motyw pójdę, prawda? To ode mnie zależy czy wybiorę sobie pozytywną myśl i będę o nią dbał, rozwijał ją, być może budował coś w oparciu o nią, czy też uznam ją za zbędną i pozwolę jej odejść. Myśli nie mają nad Nami władzy. To nie myśli dyktują Nam nasz system myślenia. Nie jest to narzucone z góry, że Jeden myśli pozytywnie, a Drugi negatywnie i koniec. Nie ma tak. Ja w oparciu o własne doświadczenia i obserwacje uważam, że każdy ma myśli wszystkiego rodzaju. Tylko każdy sobie wybiera, mniej świadomie lub bardziej, o które myśli będzie dbał i wtedy właśnie te zdobywają przewagę. Proste.

To My siedzimy za sterami i ustalamy, w którą stronę poprowadzimy Naszą energię i uwagę. Przychodzi sobie myśl pozytywna, że ładny dziś dzień i mam zamiar kupić mojej ukochanej kwiaty po pracy oraz gorąco ją ucałować. Wtedy rozważam, hmm, no ok, ale ostatnio jej nie lubię, bo powiedziała mi, że jestem leniwy, więc wolę poczekać na jakąś bardziej negatywną myśl i to ją wprowadzić w życie. Albo zrobię miks, np. kupię jej kwiaty, ale takie jakich nie lubi.

I nie jest inaczej. Akurat ten przykład jest trochę o kant dupy. Może inaczej. Wydaje mi się, że jest jeszcze jedna bardzo ważna kwestia – interpretacja zdarzeń. Możemy pozytywnie i negatywnie interpretować zdarzenia. To też są myśli. Przyjęło się, że niektóre wydarzenia są negatywne, jak np. stłuczka podczas jazdy autem, a inne pozytywne, jak np. wysoka ocena w szkole czy pracy. I tutaj uważam, że to nie jest prawda. Każde zdarzenie jest kompletnie neutralne, jest rezultatem jakiegoś działania i tak jak włączenie się światła po przyciśnięciu przełącznika jest po prostu włączeniem się światła, tak wszystkie inne zdarzenia są nieprzypadkowym rezultatem jakichś jeszcze innych zdarzeń i to razem tworzy tzw. ciąg zdarzeń.

Uważam, że pozytywne i negatywne mogą być jedynie Nasze myśli na ten temat i znów tutaj to Nasz wybór, którą drogę obierzemy. Stłuczka może doprowadzić Nas do poznania kogoś ciekawego, przeżycia jakiejś fajnej, wartościowej sytuacji, a wysoka ocena może Nas rozleniwić i obniżyć efektywność dalszego działania. To wszystko zależy od Nas i naprawdę piszę to z pełnym przekonaniem, że jest to niesamowicie, niesamowicie istotne i prawdziwe.

To, że to My wybieramy myśli i oceny, którym dodajemy energii i pozwalamy im się czuć jak u siebie w Naszym życiu. To My trzymamy to w garści i to od Nas zależy komfort psychiczny w Naszym życiu. Żadne zdarzenie nie jest z góry pozytywne lub negatywne. Każde może być pozytywne, tak jak każdej negatywnej myśli możemy się nie posłuchać i pozwolić jej odejść. To wszystko zależy tylko i wyłącznie od Nas.

 

Takie jest moje zdanie. Miłego dnia!:)IMG_1259

Jedna uwaga do wpisu “Poranne myśli o myślach.

  1. Według mnie proces powstawania myśli jest czymś całkowicie mechanicznym i niezależnym od tego, kto tych myśli doświadcza. Co się w nich zawiera i czym są – do tego przydatne jest po pierwsze zrozumienie czym są myślokształty, po drugie co dane słowa oznaczają w kontekście całego języka oraz grupy językowej. Co do tego że wszystko jest neutralne, a tylko nasze myślenie o tym może to klasyfikować jako złe albo dobre – wiara w to, że każde negatywne zdarzenie musi się skończyć pozytywnie może działać jako talizman dla jednostki, ale nie może wskazywać kierunku dla ogółu, ponieważ wtedy każdy szukałby ucieczki przed odpowiedzialnością za swoje negatywne działania i nie chciałby oceniać działań innych (bo przecież to tylko jego interpretacja, że są negatywne, nigdy nie wiadomo co los z tego działania utka). To jest droga do nikąd, może rodzić tylko i wyłącznie schizofrenię i pomieszanie. Działania należy dzielić na motywowane bodhićittą i bodhićittą niemotywowane, a myśli na poszukiwane i odszukane, pożądane, piękne, błogosławione, zbawienne i czyste oraz na mechanicznie wywołane niezależnymi od obserwatora bodźcami /niepożądane/.

    Polubienie

Skomentuj